Strona głównaMapa stronyKontakt
  • Aktualności
  • Eventy
    • Graliśmy dla...
    • Wybrane występy
    • Nagrody
  • Historia
    • Jak to się zaczęło
    • Skąd nazwa...
    • Przygoda z "SHENANDOAH"
    • Nie zaśpiewa nikt jak Shantymen
    • Show must go on
  • Muzyka
    • Shantymen Live
    • W porcie i na morzu
    • Take me Back
  • Skład
    • Jan Matysik
    • Tomasz Misztal
    • Maciej Rysak
    • Remigiusz Pik
  • Napisali o nas
  • Śpiewnik
    • Gdy odejdziemy
    • Goodbye fare-ye-well
    • Krwawe róże
    • Napek
    • Nasz Diament
    • Paryżanin
    • Pod Sztokfiszem
    • Razem chłopcy
    • Rio Grande
    • Uderz w dzwon
    • Walczyk na zawietrznej
    • Marynarski Rock and Roll
  • Galeria
  • Multimedia
    • Koncerty
  • Kontakt
  • English

Paryżanin

Paryżanin 
sł. Tomasz Misztal
 
D                     G
Posłuchajcie panowie pewnej historii
D                           e                    A
O wesołku z Paryża co żeglarzem chciał być
D                        G
A bawiąc w tawernie nim przyjdzie dzień
D               A          D
Śpiewajmy razem refrenik ten

D            G
Kili lalą la lą lalala lelila
D            A
Kili lalą la lą lala le
D            G
Kili lalą la lą lala le
D                           A            D
Bo śpiewać i tańczyć nam teraz się chce

D                G
Pewnego razu do portu Brest
D                         A
Przybył facet z Paryża co wielki miał gest

D                  G
Postawił rum i zaczął z nas drwić
D                               A             D
Zobaczcie Bretończycy jak trzeba pić
D                     A
Pierwsza kolejka już dobry był
D
No a po drugiej czuł się jak król
A
Ale po trzeciej zmętniały oczka
D
Upadł pod ławę i zasnął jak wół

Kiedyś wieczorem przechwalał się
Jakie to powodzenie u kobiet ma
Jeżeli zechcę mówił bez żartów
Każda natychmiast ciało swe da

Od pięknej Beatrice dostał kosza
Od Margo w pysk więc trochę był zły
Z Lolą zakończył rozmowę tak
Że barman wyrzucił gościa za drzwi
Jakoś nad ranem ten Paryżanin
Wpadł do tawerny i krzyknął tak
Będę największym wilkiem w Bretanii
Kupiłem łajbę wyruszam w świat

Oddano cumy odbił od kei
Za główki portu wyniósł go prąd
Trójeczka wiała i nagle słychać
Hej tam na lądzie, zabierzcie mnie stąd

Od tamtej pory w bretońskim miasteczku
Panuje spokój cisza i ład
W sekrecie powiem że Paryżanin
Wyruszył piechotą zdobywać świat

Od gadaniny sucho nam w gardle
Choć wysączyliśmy butelki trzy
Postawcie wino a my na koniec
Cichutko zaśpiewamy bo barman śpi


DrukujWydrukuj tę stronę

Projekt i realizacja: www.agencjacumulus.pl